Gdzie w Beskid Sądecki jesienią?
To całkiem spory teren do jesiennej turystycznej eksploracji. Od zachodu majestatyczny Dunajec oddziela Beskid Sądecki od Pienin. Od południa dzieli się z Małymi Pieninami potokiem Grajcarkiem oraz dolinami: Białej Wody, Popradu i Muszynki. Od północy jego granicę wytyczają niewielkie potoki, dolina Kamienicy oraz Kotlina Sądecka ze Starym Sączem.
W granicach Beskidu Sądeckiego największymi miastami są Krynica-Zdrój oraz Piwniczna-Zdrój. Częściowo do tego pięknego regionu możemy tez zaliczyć Muszynę i Szczawnicę. I warto pamiętać, że Beskid Sądecki tworzą: Pasmo Jaworzyny, Pasmo Radziejowej oraz Góry Leluchowskie.
Złota jesień czy jesienna słota?
Polska jesień jest nieprzewidywalna… Może przybrać dwa oblicza: złote lub szare. „Złota polska jesień” to oczywiście aura, której pragnie każdy jesienny podróżnik. Jej sława dotarła daleko poza granice naszego kraju, stąd tak wielu turystów przybywa do Polski m.in. po to, aby ujrzeć cudowną feerię kolorów, dzieło matki natury, a także wsłuchać się w szelest liści pod stopami. To oczywiście również pora, na którą czekają „jesieniary” i „jesieniarze”.
A czy drugie, szare oblicze jesieni też można polubić? Oczywiście! Nierówności terenu otulone snującą się leniwie kołderką mgły, pajęczyny przyozdobione kropelkami rosy, skryte wśród liści kapelusze grzybów - oto malowniczy obraz rodem z fantastycznych powieści. Powszechnie też wiadomo, że przy wilgotnej pogodzie grzyby rosną najlepiej, a mgły mogą utrudniać widoczność… Nie pozwólmy zatem wymknąć się wyobraźni spod kontroli i nie mylmy grzybiarza z krasnalem!
Co zabrać na jesienną wędrówkę?
Jesień to przejściowa pora roku - może więc być cieplejsza lub chłodniejsza. Dlatego też trzeba być przygotowanym na każde warunki. Jak zatem ubrać się na jesienną wyprawę?
Na cebulkę! Pierwszą warstwą powinna być bielizna termoaktywna, następnie bluza lub polar, a na końcu kurtka przeciwdeszczowa. Obowiązkowe są wysokie, ciepłe skarpety, a na głowie czapka lub opaska. Jesienne szlaki często są wilgotne i błotniste, aby więc nie ślizgać się na nich, należy mieć obuwie z odpowiednią podeszwą, najlepiej nieprzemakalne. Obowiązkowym ekwipunkiem w plecaku powinna być też apteczka, latarka, zapasowe baterie i przekąski energetyczne. Jesienna wędrówka bez termosu z gorącą herbatą może się nie udać! Łyk ciepłej herbaty potrafi zdziałać cuda, a termos może ogrzać zmarznięte ręce. Jednak najważniejszy na szlaku jest dobry humor i „głowa na karku”, czyli rozważne zachowanie i dbałość o środowisko.
„Jesieniarze” na szlakach
Jesienny czas dzieli ludzi na dwie grupy: entuzjastów, którzy czekają tylko na to, aby wyjść z domu, zbierać kasztany i wędrować po ścieżkach wśród szeleszczących liści oraz domatorów, którzy pod kocykiem i z herbatą lub kawą w ręku patrzą na entuzjastów zza okna.
Na jesiennych szlakach nie ma tłumów – to prawda. Dlatego też wszyscy, którzy lubią wędrówki we własnym tempie, bez czekania w kolejce na zdjęcie na szczycie wybierają właśnie tę porę roku na odwiedziny w ulubionych miejscach. Beskid Sądecki jesienią zapiera dech w piersiach. Nic więc dziwnego, że jesienne odkrywanie jego tajemnic jest bardzo popularne. Wspomnieć tylko wypada, że piękne widoki można podziwiać aż z pięciu wież widokowych: w Krynicy-Zdroju, na Koziarzu, w Woli Kroguleckiej, na Radziejowej oraz na Eliaszówce.
Beskid Sądecki dla początkujących
Idealnym szlakiem dla początkujących jest szlak na Kicarz. Samochód można zaparkować na niewielkim parkingu przy bramie do Leśnego Parku Zdrojowego w Piwnicznej-Zdroju. Na szczyt doprowadzi nas wspinający się delikatnie niebieski szlak. Malownicza, kręta ścieżka wiedzie najpierw na Mały Kicarz i Przełęcz Siodło, a następnie prowadzi na Kicarz (704 m n.p.m.).
Droga na szczyt zajmuje nieco ponad godzinę. Wierzchołek jest zalesiony, więc nie ujrzymy z niego imponujących panoram. Za to schodząc w dół zielonym szlakiem, można zatrzymać się na chwil parę na polanie, skąd rozciąga się piękny widok na dolinę Popradu, miasto i szczyty Beskidu Sądeckiego. Po odpoczynku, nieoznakowany szlak sprowadzi nas w dół, aż do przecięcia z żółtym szlakiem. Gdy tam dotrzemy, należy skręcić w lewo, a wypłaszczony żółty szlak doprowadzi nas do skrzyżowania szlaków na Przełęczy Siodło. Wybór czerwonej ścieżki - biegnącej w prawo - pozwala na powrót nieco inną trasą. Ostatnim etapem naszej malowniczej przygody będzie niebieski szlak prowadzący wzdłuż drogi na parking.
Gdzie zobaczyć wodospad w Beskidzie Sądeckim?
Łatwe szlaki w Beskidzie Sądeckim? Są! Widokowe szlaki w Beskidzie Sądeckim? Również są! W południowo-zachodniej jego części znajduje się Szczawnica. To właśnie stamtąd można wyruszyć na łatwą trasę, na której nie zabraknie widoków, chwili dla łasucha i wodnej kaskady.
Początek uroczej ścieżki odnajdziemy na Placu Dietla, niedaleko Pijalni Wód. Żółty szlak prowadzi w górę, najpierw wśród zabudowań, by następnie zanurzyć się w las. Po około 30 minutach marszu można odbić nieco w bok, by zobaczyć metalowy krzyż na szczycie Bryjarka (679 m n.p.m.). Następnie, wciąż pod górkę, wspinamy się aż do Schroniska PTTK pod Bereśnikiem. Tutaj, szczególnie smakosze mogą poświęcić nieco dłuższą chwilę na odpoczynek. Tuż za schroniskiem znajduje się granica Popradzkiego Parku Krajobrazowego, a pod Bereśnikiem (843 m n.p.m.) krzyżują się szlaki. Następnie trasa prowadzi czarnym szlakiem - bardziej stromym niż żółty, wiodący zboczem Bereśnika - aż do doliny potoku Sopotnickiego. Gdy tam dojdziemy należy skręcić w prawo, wędrując w dół asfaltem.
Aby ujrzeć piękny, pięciometrowy Wodospad Zaskalnik, tuż przed opuszczeniem Popradzkiego Parku Krajobrazowego, trzeba zboczyć w kierunku potoku. Gdy już nacieszymy oczy tym niezwykłym widokiem, nie pozostaje nam nic innego jak tylko powrócić - niebieskim szlakiem wśród szczawnickich zabudowań - na Plac Dietla. Przejście całej trasy zajmuje około 2,5 godziny.
Jesienny Beskid Sądecki dla zaawansowanych
Radziejowa (1266 m n.p.m.), najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego, już nie jest „bezwidokowa”. Wieża, która się na niej wznosi ma 22 metry wysokości, a specjalna platforma widokowa znajduje się 17,1 metra nad ziemią. Z tarasu rozciąga się wspaniała panorama na Pieniny, Tatry, Beskid Wyspowy, Beskid Żywiecki i Kotlinę Sądecką.
Jednak, by obejrzeć te widoki najpierw trzeba zdobyć szczyt! Aby nie było „nudno” nie wybieramy najkrótszej drogi, ani takiej, gdzie wraca się po własnych śladach. Najlepszą trasą dla wytrwałych wędrowców jest ścieżka wiodąca z Rytra. Czerwony szlak poprowadzi nas z centrum Ryta, a po drodze zajrzymy również do Popradzkiego Parku Krajobrazowego.
Po drodze – myśląc np. o koronie Beskidu Sądeckiego - zdobywa się Kordowiec (763 m n.p.m.), Międzyradziejówki (1037 m n.p.m.) i Wielkiego Rogacza (1182 m n.p.m.). Choć szlak w większości wiedzie lasem po drodze jest też kilka pięknych polan. Warto pamiętać, że wędrując z Przełęczy Żłobki na Radziejową musimy liczyć się z ostrym podejściem. Jednak zmęczenie na pewno wynagrodzą nam widoki z wieży. Czerwony szlak prowadzi dalej, grzbietem pasma przez Bukowinki (1209 m n.p.m.), Złomisty Wierch (1224 m n.p.m.) i Wielką Przehybę (1191 m n.p.m.), aż do Schroniska PTTK na Przehybie. Odcinek z Radziejowej do schroniska zajmuje około 90 minut. Aby wrócić do Rytra trzeba cofnąć się czerwonym szlakiem do rozdroża pod Wielką Przehybą i wybrać niebieski szlak. Prowadzi on przez Wietrzne Dziury (1038 m n.p.m.) i Wdżary Wyżne (856 m n.p.m.) aż do miejsca startu.
Beskid Sądecki dla romantyków
Gdzie najlepiej wybrać się na randkę w Beskidzie Sądeckim? Idealnym miejscem dla zakochanych jest oczywiście Krynica-Zdrój. Romantyczny wieczór można np. spędzić na Górze Parkowej!
Wjazd najstarszą koleją linowo-terenową w Polsce, w wagonach z 1937 roku, to niezapomniane przeżycie. Choć retro podróż trwa zaledwie 3 minuty, to jednak można poczuć się tak jak w kapsule czasu przenoszącej gości blisko 90 lat wstecz. Na górnej stacji można zajrzeć do kawiarni, by przekąsić coś słodkiego. Dla spragnionych większych wrażeń idealnym pomysłem będą rajskie ślizgawki, czyli kompleks zjeżdżalni, które również znajdują się na szczycie Góry Parkowej. Oczywiście oglądanie panoramy także wpisuje się w romantyczny nastrój.
Ostatnim punktem niezwykłej randki może być spacer do Źródełka Miłości. Legenda głosi bowiem, że kto napije się z niego wody będzie miał szczęście w miłości. Woda w źródle, która jest szczawą, ma również właściwości lecznicze.
Mofety – niezwykłe atrakcje Beskidu Sądeckiego
Co ma Beskid Sądecki, a czego nie ma w całej Polsce? Aktywność wulkaniczną! Jedynym miejscem, w którym można spotkać tajemnicze mofety są okolice Złockiego, Tylicza i Szczawnika. Tutaj, z głębin ziemi wydobywają się chłodne eskhalacje wulkaniczne. Chłodne dlatego, że ich temperatura nie przekracza 100˚C, a więc nie wydziela się z nich para wodna. Gdyby się wydzielała wyglądałoby jeszcze bardziej zjawiskowo!
Gazy, które wydobywają się spod ziemi, są trujące. W ich pobliżu nie mogą przeżyć drobne zwierzęta. Czy więc atrakcja jest bezpieczna dla ludzi? Tak, jeśli oglądamy ją z bezpiecznej odległości i nie wdychamy trujących wyziewów. Łemkowie mawiali, że w tych miejscach oddycha sam diabeł. Rude barwy mofet również wpisują się w jesienne barwy, więc może to odpowiednia pora na zobaczenie tej ciekawostki geologicznej. Warto wspomnieć, że gazy trujące dla człowieka w kontakcie z wodą tworzą szczawy, które mają lecznicze właściwości.
Jesienny Beskid Sądecki
Beskid Sądecki jesienną porą jest wyjątkowo piękny, szczególnie, gdy podziwiamy go z wysokości wież widokowych. Malownicze szlaki mają bardzo różne poziomy trudności, więc każdy bez najmniejszego trudu znajdzie tu coś dla siebie. I nie można zapomnieć o tajemniczych mofetach... Beskid Sądecki to kraina jak z uroczego snu.