Zdecydowanie warto przyjechać do Charsznicy, żeby nie tylko zobaczyć malownicze kapuściane pola, ale także na miejscu skosztować tego wyjątkowego specjału. W Charsznicy niemal wszyscy uprawiają kapustę. Obecnie sadzi się ją w zależności od sezonu na areale od 2000 do 2500 ha. Kapuściane tradycje sięgają tu średniowiecza. Pierwsze zapiski na temat Charsznicy pochodzą z XII wieku, a o samej kapuście z XIV wieku. Oznacza to, że kapusta jest jednym z najstarszych małopolskich specjałów, który króluje na stołach od wieków. To wyjątkowe warzywo było chętnie spożywane na dworach szlacheckich, gdzie bigos z kiszonej kapusty najlepiej smakował po udanych łowach. Kapusta stała się też głównym pożywieniem ubogich chłopów, gdyż jej uprawa była prosta i tania. Potrawy z jej wykorzystaniem dodawały sił w czasie żniw czy sianokosów. Do dziś kapusta jest też składnikiem wielu regionalnych dań, których receptury przekazywane są pieczołowicie z pokolenia na pokolenie.
Mieszkańcy Charsznicy twierdzą, że kapusta była tam od zawsze, a miejscowi opanowali do perfekcji sposoby jej kwaszenia. Ten naturalny proces konserwacji, w którym wykorzystuje się tylko sól i naturalne dodatki, bez grama sztucznych składników, dodaje jej wyjątkowych walorów smakowych i pozwala przechować smak lata na długo. Tradycyjnie w Charsznicy kiszenie odbywało się zawsze po zakończeniu prac polowych. Rytuał ten zaczynał się od przygotowania beczek z drewna liściastego i sprawdzeniu ich szczelności przez przelanie wodą. Następnie beczki, balię, ubijaki staranie szorowano w ciepłej wodzie. W dniu, kiedy kapustę szatkowano beczki wyparzano wrzątkiem i wrzucając do środka rozgrzane do czerwoności kamienie, aby je dokładnie odkazić. Kapustę szatkowano nożem lub szatkownicą skrzynkową na kawałki po ok. 8mm do drewnianej balii i przesypywano solą. Jako dodatki nadające aromatu kapuście i podkreślające jej smak dodawano marchew, nasiona kopru, gałązki wiśni i dębu, ziarna pieprzu, liście chrzanu, jagody jałowca, albo winne jabłka. Z balii kapusta trafiała prosto do ogromnych beczek. Na dno układano często małe, twarde główki kapusty i posypywano garścią soli – wyjmowane z dna beczki były potem prawdziwym rarytasem i przysmakiem zwłaszcza wśród dzieci. Następnie kapustę należało starannie ubić ubijakiem lub nawet bosymi stopami! Kapusta musiała leżakować przy piecu, aby rozpoczął się naturalny proces fermentacji. Potem beczki wędrowały do piwnicy, gdzie mogły leżakować przez długi czas. Część z nich topiono w sadzawkach, gdzie w wodzie kapusta była przechowywana nawet kilka lat! W latach 70-tych kapusta charsznicka zwana często królową lub zielonym złotem, otrzymała 2 nagrody na wystawie światowej w Londynie. Od tej pory zaczęła rozwijać się bardziej przemysłowa produkcja. Pomimo znacznego rozwoju technologicznego proces produkcji został niezmieniony. Dzięki temu charsznicka kapusta jest znana w całym kraju.
A jaka jest dziś kapusta kwaszona z Charsznicy? Czym się wyróżnia? Jest chrupiąca i jędrna, ma kremowo-żółtą barwę i świeży, lekko kwaskowy smak i zapach. Szacuje się, że co dziesiąta polska kapusta pochodzi właśnie z tej części Małopolski.
W 1998 r. Charsznica ogłosiła się kapuścianą stolicą Polski, a od 2006 roku tutejszy specjał został wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych, prowadzoną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Warto odwiedzić Charsznicę – szczególnie teraz. Kto wie? Może uda się Wam odkryć sekret jej niepowtarzalnego smaku i nauczycie się kisić kapustę według miejscowych receptur. Kapusta to skarbnica witamin i minerałów – doskonale wspiera odporność. Przyda się Wam taki małopolski zastrzyk zdrowia przez zimą – naturalnie!