Wtorek rano. Biskupice Radłowskie. VeloDunajec w fazie końcowej – trzydziestu pracowników utwardza pobocze, czyści asfalt, buduje wjazd na ten odcinek od strony pomnika 1939. Takiego ruchu w tym miejscu nie pamiętają najstarsi autochtoni.
Tego dnia odcinek od Biskupic do Wietrzychowic przemierzyłem trzy razy – dwa razy rowerem i raz pieszo. Pomimo upału pod kaskiem nasunęło mi się kilka składnych myśli. Wietrzychowice – czy ktoś kiedyś przewidział, że ta wioska, która na pewno nie jest liderem swojego powiatu, stanie się teraz miejscem pielgrzymek dla następnych pokoleń cyklistów? Stacją rozdzielczą dwóch dróg rowerowych i trzech kierunków jazdy? Powszechnie znanym centrum naszego małopolskiego veloświata? Używając autostradowych porównań - kto wcześniej słyszał o Strykowie, Konotopie, czy Jędrzychowicach? Nikt lub tylko miejscowi. Tak teraz dzięki Wiślanej Trasie Rowerowej i Velo Dunajec możemy reklamować Wietrzychowice jako rowerową stolicę powiatu tarnowskiego i Powiśla Dąbrowskiego. Swoisty węzeł rowerowy, do którego i z którego warto startować, finiszować i obierać kierunki.
Spoglądając z siodełka na południe z przerażeniem liczę upływające lata. Przede mną w oddali kominy niedomickiej Celulozy… A ja przecież wciąż pamiętam ogromny smród tej fabryki, który rozpełzał się po okolicy jeszcze trzydzieści lat temu. Potem przemysłowy upadek tego miasteczka, a teraz znowu wstępująca nadzieja w odradzającym się biznesowo miejscu. Pozytywnym przykładem jest też wynurzający się zza Dunajca stadion sportowy w Niecieczy. Dzisiaj to miejsce pełne sportowych emocji, socjologiczny fenomen wyrastający w środku tak naprawdę – niczego. Przykład ogromnego samozaparcia, pracy i pozytywnego myślenia. A ja naprawdę pamiętam czas, kiedy w tym miejscu pasły się krowy.
Na tym w sumie krótkim odcinku (11,5 km) znajdziemy aż dwie przeprawy promowe. Prom na linii Wietrzychowice – Siedliszowice pozwoli nam na rowerową wycieczkę w stronę Ujścia Jezuickiego (znowu prom) oraz Borusowej (jeszcze jeden prom) i Szczucina. Wykorzystując natomiast prom z Pasieki Otfinowskiej do Otfinowa możemy dojechać np. na wspomniany stadion, a dalej do Żabna. Śpieszmy się wykorzystywać promy, tak szybko odchodzą. Chociaż ostatnio znowu wracają - jak ten w Tyńcu.
Środa. Kraków. W samo południe. Projekt plaża i inauguracja kampanii pod hasłem Małopolska na rowery oraz podpisanie umowy na wsparcie przez Województwo Małopolskie organizacji Tour de Pologne. Czesław Lang wniósł niebywałe (pewnie włoskie) słońce, a Marszałek Krupa pomysł i merytoryczne przygotowanie. Ja wyniosłem stamtąd dobre wrażenia, koszyk pełen map oraz kilka ciekawych znajomości. Mimo temperatury, a prażyło niemiłosiernie, przetestowałem też kilka rowerów. Nie było z tym żadnych problemów. Za to ukłony dla organizatorów. Musiałem tylko użyć siły perswazji, kiedy łapczywie popatrzyłem na karbonową szosówkę. Dysponent dał mi ją dopiero po chwili zastanowienia oraz solennych zapewnieniach, że jednak umiem jeździć na czymś takim. Synu, gdybyś ty tylko wiedział, że moją pierwszą kolarzówkę dostałem już w 19 roku życia…
Czwartek. Nie tak bardzo rano. Majkowice (nie ZegartowiceJ) nad Rabą. EuroVelo 4 w fazie początkowej i fragmentarycznej. Budowany jest właśnie odcinek od uroczej kładki pieszo-rowerowej prawobrzeżnym wałem Raby, który wkrótce będzie stanowił cześć tej sztandarowej trasy rowerowej do wschodniej granicy Małopolski. Odcinek krótki (2,5 km) i na razie gdzieniegdzie rozpoczęty. W sam raz dla testerów i specjalistów od miękkich szutrów. Warto zwrócić uwagę na samą kładkę łączącą Majkowice i Mikluszowice. Jest to obiekt zbudowany w 1974 roku, a odnowiony w 2012. Stanowi ciekawy punkt architektoniczny i jest dobrym miejscem do obserwacji bujnej przyrody tych okolic. Od Mikluszowic prastare stanowisko historyczne – Góra św. Jana z udokumentowaną przeszłością sięgającą X wieku. W Mikluszowicach docelowo VeloMetropolis (EV4) będzie się krzyżować z trasą VeloRaba.
Potem spojrzenie na prace przy Miejscu Obsługi Rowerzystów w Kopaczach Wielkich. Prace bardzo zaawansowane – wiata stoi, grill oraz całe grillowe zaplecze również, kostka ułożona niemal w całości. Szkoda tylko, że znajdujący się tuż obok punkt biblioteczny zarasta trawą. Można by było w przyszłości zorganizować tam jakiś plener literacki z udziałem cyklistów. Myślę, że to dobry pomysł.
Tomasz Wójcik
Dyrektor Karpackiego Wyścigu Kurierów
Zapalony rowerzysta